Przeglądam archiwum swojego bloga i uświadamiam sobie, że tym, co łączy wszystkie wpisy zgromadzone w kuchni, sypialni, łazience i garderobie jest pielęgnowanie uważności.
Uważności, czyli u-ważniania prostych, czasami nawet prozaicznych: przedmiotów, zjawisk, czynności…
W tym procesie czynienia pewnych rzeczy ważnymi istotne miejsce zajmują właśnie zwracanie uwagi na potrzeby ciała.
I chyba to nie przypadek, że o istocie cielesności wspominam właśnie dziś – w święto Bożego Ciała, kiedy zwykły, a jednak uświęcony Kawałek Chleba, wędruje pośród ludzkich domostw ulicami miast i wsi.
Celebrowanie drobnych chwil istnienia, kiedy wehikuł naszego ciała niesie nas przez życie i umożliwia twórcze zmierzanie do różnych celów (także tych ostatecznych) wydaje mi się godne uwagi, wysiłku, troski.
Dlatego wciąż na moim blogu będę starała się propagować tę ideę – miękko, ale celnie otulając moje spostrzeżenia na ten temat słowami wyrwanymi z milczenia.
(fot. unsplash)