To taki artykuł, który miałabym ochotę wydrukować w całości, zwinąć delikatnie w rulon, owinąć czerwoną wstążką, zawiązać fikuśną kokardą i wręczyć z uśmiechem jednej z moich Czytelniczek, która niedawno napisała do mnie list. Za jej zgodą publikuję fragment:
„(…) jestem w 32 tygodniu ciąży. Od jakiegoś czasu czytam Twój newsletter i artykuły na stronie internetowej. Bardzo Ci dziękuję za to, co robisz. Pamiętam dzień, kiedy moje lęki i obawy związane z ciążą osiągnęły zenit i po raz pierwszy sięgnęłam po Twoje słowa. Zatrzymałam się, uspokoiłam i poszłam dalej. To był moment, gdy kończyłam pierwszy trymestr. Drugi przeszłam dziarsko, z mocą i wiarą, że mogę zdziałać bardzo dużo. Teraz rozpoczęłam trzeci trymestr i czuję, że nadchodzący poród oraz to, co będzie po nim, przestrasza mnie. Zastanawiam się, jak sobie poradzę? A co jeśli nie wszystko pójdzie po mojej myśli? Piszę do Ciebie z prośbą o artykuł (jeśli to w ogóle możliwe) na temat tego, jak przygotować się do tej zmiany, do tego ważnego momentu w życiu“.
Jest to więc artykuł pisany na szczególne zamówienie, ale temat jest bardzo uniwersalny i myślę, że wiele mam – nie tylko tych przyszłych ale i obecnych – znajdzie w nim inspirację dla siebie!
Ale to jeszcze nie wszystko! Ten artykuł jest także zaproszeniem dla Ciebie – kobiety z większym lub mniejszym „stażem macierzyńskim“ – abyś podzieliła się w komentarzu Twoim osobistym punktem widzenia, Twoją mądrością i doświadczeniem, które już nabyłaś. Wszytko po to, by zaglądające na tę stronę kobiety w stanie błogosławionym mogły poczuć moc kobiecego wsparcia.
Aby Cię do tego dodatkowo zachęcić, zebrałam w nim nie tylko kilka moich pomysłów, ale także wypowiedzi mam z grupy Dom Dobre Miejsce, które zapytałam, co powiedziałyby kobiecie, która niebawem zostanie mamą po raz pierwszy.
Zadbaj o ciało
Uważam, że połóg powinien być dla świeżo upieczonej mamy czasem świętym, kiedy ma szansę spokojnie dochodzić do formy fizycznej i może skupić się na budowaniu relacji z dzieckiem. W tym czasie warto przyjąć pomoc innych osób (nawet teściów i sąsiadów) w takich czynnościach, jak: sprzątanie, gotowanie, pranie… I skupić się na wypoczynku.
Już od pierwszych dni macierzyństwa warto wyrobić w sobie dobre nawyki dbania o swoje ciało takie, jak:
- drzemka z dzieckiem,
- picie wody,
- zdrowa dieta,
- odprężające kąpiele
- ładne ubieranie się nawet w domu.
Zauważyłam, że w pierwszych miesiącach po urodzeniu dziecka jesteśmy niesione przez hormony, wiec możemy nawet nie odczuwać tak drastycznie zmęczenia. Ta faza jednak nie trwa wiecznie – w pewnym momencie przychodzi spadek formy. U mnie to bywało około 8-9 miesiąca po porodzie. Niby był to czas, kiedy już dawno nabrałam wprawy w opiece nad niemowlakiem i ogarnianiem domu, a jednak właśnie wtedy (nawet bardziej niż w pierwszych miesiącach po porodzie) przeżywałam energetyczny kryzys. Dlatego warto pamiętać o potrzebach ciała od początku.
„(…) polecam dużo odpoczynku. Nie przejmuj się bałaganem i innymi przyziemnymi sprawami. Pozwól sobie pomagać. Odpoczywaj, kiedy dziecko śpi. Gdy maleństwo będzie już przy Tobie, dużo będzie się działo naturalnie i przyjdzie z naturalną łatwością“. (Kamila K.)
Ucz się po drodze
Tę ważną prawdę uświadomiłam sobie z czasem, czytając książkę „Szanujący rodzice, szanujące dzieci“ (S. Hart, V. Kindle Hodson). Jeden z jej podrozdziałów nosi tytuł: „Cokolwiek się stanie, dasz sobie radę“. Tam odnalazłam słowa:
„(…) rodzic tak samo uczy się życia, jak jego dziecko. (…) nie ma jednej właściwej metody robienia określonych rzeczy: zawsze mamy duży wybór rozwiązań, więc jeśli jedno nie działa, możemy wybrać inne, a potem jeszcze inne“.
W procesie uczenia się warto pamiętać o tym, by w pierwszej kolejności uczyć się od dziecka, wsłuchując się w jego potrzeby, które na początku będą sygnalizowane płaczem, miną, gestykulacją. Warto uczyć się tego języka od początku i słuchać głosu swojej intuicji.
Rady płynące z książek, czasopism, forów internetowych, a także wskazówki naszych bliskich warto w tym czasie traktować jako drugorzędne źródło informacji i filtrować przez pryzmat tego, co podpowiada instynkt macierzyński. Im więcej wysiłku włożymy w to wsłuchiwanie się w siebie, tym szybciej i z większą łatwością będziemy potrafiły ten głos wewnętrznej mądrości usłyszeć.
„Na pojawienie się dziecka tak naprawdę nie sposób się przygotować i nie sposób sobie wyobrazić rzeczywistości po porodzie, niezależnie od tego, jak sumiennie odrobiło się pracę domową na temat „będę mamą”. Ma prawo być Ci trudno, masz prawo wszystkiego się dopiero uczyć – także na własnych błędach (bo w sumie jak inaczej?). Dziecko Cię kocha i potrzebuje pomimo tego, że nie jesteś idealna. To szczególny etap życia – trudny, ale też bardziej rozwojowy, niż jakikolwiek inny. Za dwa lata będziesz pewnie innym człowiekiem“. (Izabela A.)
„Droga Czytelniczko, skoro prosisz o wsparcie, to domyślam się, że z dużym zaangażowaniem już przygotowujesz się do nowej roli, jaką jest bycie MAMĄ :-). Z mojej perspektywy bycia mamą chciałabym Ci powiedzieć, że ta życiowa zmiana, to możliwość największego i najważniejszego rozwoju w różnych sferach życia. Na pewno będą sytuacje, które „pójdą nie po Twojej myśli”. Dzięki temu możesz właśnie się rozwijać. Relacja z dzieckiem jest bardzo dynamiczna i nie da się do niej ułożyć scenariusza wcześniej. To, co według mnie można zrobić, to zaufać sobie, swoim dobrym intencjom, tworzyć więź z dzieckiem opartą na szacunku i wzajemnym zaufaniu, być z dzieckiem „tu i teraz”. A w trudnych sytuacjach proponuję, by pamiętać o swoich zasobach, z których będziesz mogła wówczas skorzystać. Zasoby w znaczeniu: własne talenty, umiejętności, życzliwi ludzie wokół.“ (Katarzyna P. Ł.)
Otaczaj się wspierającymi ludźmi
Obserwuję po sobie i po innych kobietach, że często pojawienie się małego dziecka w naszym życiu powoduje alienację. Czasem mamy tendencję do zamykania się w tym czasie w swoich czterech ścianach i do zamykania się w sobie. Rezygnujemy z kontaktów z przyjaciółmi, koncentrujemy się tylko na potrzebach dziecka, zapominamy o swoich, włącza się nam syndrom „Zosi Samosi“ albo zwyczajnie brakuje nam odwagi, by wyjść z maleństwem do ludzi. Czasem przestajemy też rozmawiać o naszych problemach z bliskimi, bo myślimy, że przyznanie się do trudności oznacza, że poniosłyśmy porażkę.
Zdecydowanie odradzam taki scenariusz. Od razu warto dbać o to, by otaczać się wspierającymi ludźmi. Można to zrobić na kilka sposobów:
- wykorzystać pomoc męża albo babci dziecka i wyjść na spotkanie z koleżanką do pobliskiej kawiarni,
- umówić się na spacer w parku z inną mamą, na który można zabrać dzieci z sobą,
- poszukać w swoim miejscu zamieszkaniu klubu mam, które spotykają się regularnie w towarzystwie swoich maluchów,
- zadzwonić do przyjaciółki, żeby wyrzucić z siebie nagromadzoną frustrację,
- poszukać grupy wsparcia na facebooku (np. takiej, jak nasza – Dom Dobre Miejsce).
„ (…) zawsze słuchaj swojego serca i swojej intuicji. Nieważne, że nie masz doświadczenia. To Ty najlepiej znasz swoje dziecko, bo jesteś z nim całą dobę. Znasz każdy jego grymas, każdy uśmiech, nauczysz się szybko rozpoznawać rodzaje płaczu itd. Twoje dziecko potrzebuje Ciebie taką, jaką jesteś, i taką Cię kocha nad życie. Znajdź dobrego pediatrę, który będzie Cię wspierać. Pamiętaj też, że w życiu dziecka będą różne etapy, ale zawsze to tylko etap, który minie. Najgorsze, jak i najlepsze chwile miną, i przyjdą kolejne. Bądź gotowa na ciągłe zmiany. Zmiany są dobre! Nie wymagaj od siebie bycia superheroską, bądź asertywna, proś o pomoc, nigdy nie odrzucaj oferty pomocy każdego, kto ją zaproponuje. Aha, i znajdź grupę wsparcia wśród innych mam. Dzięki temu zobaczysz, że większość problemów, jakie masz, już ktoś kiedyś rozwiązał.” (Anna M.)
Zaufaj życiu
W tym miejscu chciałam napisać: „Zaufaj Bogu“ i odwołać się do mojego kręgu wartości, ale pomyślałam, że może uczynię mój przekaz bardziej uniwersalnym. W cokolwiek wierzysz, zaufaj, że poprowadzi Cię Twój instynkt, że natura jest mądra i że masz wszystko, czego potrzeba, aby być dla swojego dziecka wystarczająco dobrą mamą.
W macierzyństwie nie zawsze jest łatwo i nigdy nie jest idealnie, ale może być dobrze i pięknie… Cud narodzin to dopiero początek cudów – od Ciebie zależy, czy będziesz potrafiła je zauważyć…
„ (…) w byciu mamą czasem najważniejsze jest po prostu bycie. Bycie dla dziecka – czasem bez słów, jedynie w przytulaniu; czasem we wspólnej aktywnej zabawie, a czasem jako widz.“ (Ewelina M.)
***
Podziel się w komentarzu swoją mądrością z przyszłymi mamami, a jeśli jest jakaś w Twoim najbliższym otoczeniu i chciałabyś jej podarować coś wyjątkowego, DOŁĄCZ DO GRUPY DOM DOBRE MIEJSCE, bo w zakładce Pliki znajdziesz tam jutro PDF z treścią tego artykułu oraz inne bonusy. Będziesz mogła wydrukować, zwinąć delikatnie w rulon, owinąć czerwoną wstążką, zawiązać fikuśną kokardą i wręczyć z uśmiechem swojej spodziewającej się dziecka koleżance. A przy okazji spotkasz grono wspierających się mam :).