Podglądam ją od dawna. Podczytuję artykuły na jej stronie i newslettera, który ostatnimi czasy przyjął postać Poczty Pantoflowej. Znajduję tam mnóstwo inspiracji. Zyskuję dobrą energię, która pozwala mi wierzyć, że moje marzenia się spełnią i:
- będę zarabiała na tym, co kocham,
- będę realizować swoją unikalną misję życiową ,
- będę czerpać mnóstwo radości z rozwijania swoich talentów…
Taka wydaje się główna intencja Agaty Dutkowskiej – założycielki Latającej Szkoły, w ramach której prowadzi ona szkolenia i warsztaty pomagające rozwijać kobietom małe kreatywne biznesy.
Przyznam, że planowałam napisać o niej na moim blogu już dawno. Z poczuciem wdzięczności umieścić linka do jej strony na dobrze widocznej półce mojej spiżarni, gdzie nie tylko gromadzi się pożywne (prze)twory, ale i prezentuje ich piękno.
Muszę przytoczyć jej słowa, bo uważam, że świetnie oddają filozofię jej aktywności:
Marzę o tym, żeby każdy rozumiał, co mam na myśli, jak mówię „organiczny biznes”. Że nie mam na myśli koniecznie biznesu polegającego na sadzeniu groszku cukrowego, albo dystrybucji oleju kokosowego. Mam na myśli KAŻDY biznes, który zakorzeniony jest w głębszych wartościach i dążeniach jego twórcy, który rozwija się wraz z jego twórcą i pobudza go do rozwoju, który oparty jest o autentyczne zainteresowanie i organiczny ruch, który nie korzysta ze sztucznych nawozów i manipulacji, ale ma w sobie coś nieodpartego i jak kwiat, który pachnąc, przyciąga pszczoły, przyciąga właściwych klientów. Który wnosi coś dobrego do świata, karmi go i współistnieje w z nim w ramach ekosystemu. Bez szarpania i walki, z elegancją właściwą roślinom i ptakom.
Agata nie tylko mówi/pisze o tym, jak tworzyć kreatywne, rozwojowe biznesy. Ona sama taki biznes prowadzi. Nie przekazuje wiedzy z księżyca (niech nie zmyli nikogo epitet „latająca”). Dzieli się raczej hojnie swoim bogatym doświadczeniem (czasem zastanawiam się czy jednak przypadkiem nie była na księżycu, bo to, co pisze i robi jest naprawdę porywające, świadczące o naprawdę s z e r o k i c h horyzontach). Działa z polotem!
(fot. unsplash)